Kolejny, po Mikrokosmosie, film znanego francuskiego producenta Jacquesa Perrin, którego tematem jest fascynujący świat przyrody - widziany z perspektywy lotu ptaka. Film urzeka pięknymi zdjęciami, które realizowane były na wszystkich kontynentach przez ponad trzy lata. Nad filmem pracowało ponad 500 osób. Głową zespołu był Jacques
Pamiętam jak oglądałam go będąc dzieckiem, wówczas na początku mojej ornitologicznej pasji.
Chciałam ostatnio go odświeżyć i przyznam, że ciężko było znaleźć go w sieci. W telewizji również dawno go nie widziałam. Udało mi się pożyczyć dvd z ursynowskiej Mediateki.
Po latach nadal robi wrażenie, choć wiadomo, że...
Czy ktoś mógły mi podac tytuł i wykonawce tej piosenki na końcu. Z góry dziękuję. Film piękny, bardzo mi się podobał, muzyka też.
mało w nim było napięcia. poza tym, niepotrzebnie puszczono glos narratora, w ten sposób film stał się po prostu normalym filmem przyrodniczym (zaznaczam, że je lubię, no ale takie filmy to raczej się w kinie nie pojawiają). w ogóle, makrokosmos nie może się równać do swojego poprzednika, mikrokosmosu........
Kto mi powie, jak się nazywało to wielkie ptaszysko, które pod koniec filmu wrąbało małego pingwinka?