PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=984}

Thelma i Louise

Thelma & Louise
7,7 75 735
ocen
7,7 10 1 75735
7,8 30
ocen krytyków
Thelma i Louise
powrót do forum filmu Thelma i Louise

temat oklepany milion razy. Klasyki tego typu są o niebo lepsze. Film nie urzekł niczym.
Średniak jakich wiele.

użytkownik usunięty
Tassadar_Silesia_Breslau

Żenująca wypowiedź. Stratą czasu jest czytanie podobnych bzdur, jakie zamieściłeś na tym forum. A film? Świetny, właściwie jeden z niewielu, które pokazują, że prawdziwa wolność jest niemożliwa do osiągnięcia, bo świat jest ułożony wedle reguł, na które nie mamy wpływu. Jesteśmy tylko pyłem, który unosi wiatr. Zupełnie jak bohaterki - pięknie filmowane przez Adriana Biddle'a. Natomiast klasyki tego gatunku to już zupełnie inna historia, inna mitologia, inna idea, choć nie brak w nich myśli sankcjonującej wolność jako wartość tragiczną. Jednak kontekst zupełnie odbiegający od filmu Scotta.

ocenił(a) film na 6

Jeżeli nie wiesz, co to znaczy własna opinia - to najwyraźniej nie powinieneś się publicznie wypowiadać. Każda opinia na tym forum jest subiektywna. Podobnych filmów jest co najmniej kilka - a ten jest średni. Moja żona innych nie widziała, a też mu dała 6/10. Oglądamy codziennie jeden film, który dostał na filmwebie co najmniej 7/10. I po prostu się zawiedliśmy. Nudy, nudy, nudy. Dla innych może być to rewelacyjny film. Istotą subiektywnej oceny jest to, że jest ona subiektywna:) Dla jednych MJ będzie zawsze królem popu, dla innych błaznem. Rozumując inaczej: dające temu filmowi 10/10 jesteś fanboyem, bo inni dali średnią ocenę bodajże 8/10. Jeżeli mnie atakujesz - nie rozumiesz istoty wolności wypowiedzi publicznej.

użytkownik usunięty
Tassadar_Silesia_Breslau

Piszesz same banały. "Podobnych filmów jest co najmniej kilka" - wymień, jakie, napisz także, na czym polega ich podobieństwo. To będzie poprawnie zredagowana wypowiedź. Zapominasz, że film Scotta to kino drogi, więc schemat gatunku musi być wypełniony treścią adekwatną do formy. Zresztą "Thelma i Louise" wiele wyznaczników gatunku łamie, chociażby przez to, że to bohaterki, a nie bohaterowie, są protagonistami. Z tej perspektywy oglądamy demitologizację przestrzeni, która w tym filmie jest pułapką przewrotną. Majestatyczny Wielki Kanion, symbol idei wyzwolenia, zakorzeniony w kinie stylu zerowego, tu nabiera niejednoznaczności i dojmującej nieuchronności. Uroda świata nie ocali bohaterek od samozagłady. Mimo że Scott kończy film stopklatką, w której Thunderbird zdaje się unosić w przestrzeni, to jednak stanie się ona dla kobiet malowniczym grobem idei.
Kwestia opinii - nie atakuję Cię i doskonale rozumiem "istotę wolności wypowiedzi publicznej". Jeden ze znakomitych językoznawców powiedział, że dzisiaj "ludzie gadają, co im ślina na język przyniesie, bez refleksji, bez argumentów, bez syntezy". I ma świętą rację. Twoja wypowiedź: "Temat oklepany milion razy. Klasyki tego typu są o niebo lepsze. Film nie urzekł niczym.
Średniak jakich wiele" - jest tego przykładem. Nie podałeś żadnych argumentów, które uzasadniłyby Twoją opinię. A ocena powinna być OBIEKTYWNA. Czyż sami nie chcemy, by właśnie tak nas oceniano? Film to dialog, trochę inaczej - dobre kino to dialog reżysera z widzem. Scott pokazał coś więcej niż tylko historię dwóch przyjaciółek, które na weekend postanowiły wybrać się w góry. Pokazał, że wolność jest kijem mającym dwa końce, a determinacja w jej osiągnięciu jest drogą ku autodestrukcji.
PS Gdyby iść Twoim torem rozumowania, to można dojść do wniosku, że każdy western to "temat oklepany milion razy". Wszystko już było, nuda.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6

nie mam czasu na dyskusję z Tobą. Napisałem swoją opinię. To nie jest recenzja filmu. Widzę, że masz czas na głupoty. Ja muszę pracować :P. Przeczytałem tylko kilka Twoich zdań. Więc. Zauważyłem ,że lubisz mieć rację. Dobrze niech będzie: Ten film to cudo. Daję mu 10/10 i przepraszam, że nie potrafię napisać recenzji popartej trylionem argumentów. Wyluzuj - to tylko Filmweb, a nie jakiś mega profesjonalny panel krytyki filmowej.
o gustach się nie dyskutuje. Jak pisałem: Dla jednych Avatar jest niesamowitym filmem, dla innych jest bieda straszną. A inne filmy drogi lepsze od tego? Np: Dzikość Serca, czy Wszystko za życie. Zaraz się zacznie, że "to zupełnie inne filmy". Zacząłeś tą dyskusję, to ją zakończ. Są i tacy, dla których Teksańska Masakra Piłą.... jest zebeściackim filmem. Jedni kochają Zagubioną Autostradę, czy Donnie Darko, a inni jarają się Gulczas, a co powiesz. (czy jak to tam było). Tak sam dla jednych Lynch jest bogiem, a dla innych nic nie mówiącym nazwiskiem. itd, itd. skończmy z tymi targami. Dla Ciebie film jest boski, ale nie wciskaj go innym - niech sami ocenią.

użytkownik usunięty
Tassadar_Silesia_Breslau

Chłopie, po pierwsze, to Ty rozpocząłeś tę dyskusję, zamieszczając swoją opinię. Po drugie, nie jesteś jedyną osobą na świecie, która pracuje, powiem więcej - wielu ludzi pięć dni w tygodniu, niektórzy więcej, tyra od rana do nocy i bynajmniej się tym nie chwali. Po trzecie, czytanie ze zrozumieniem to cenna umiejętność, mógłbyś ją posiąść, skoro zabierasz głos na forum. Pomaga ona także w odbiorze filmów, które są również tekstami kultury. Po czwarte, "nie wciskam" nikomu filmu, tylko bronię jego rzeczywistej wartości. Zróżnicowana krytyka filmowa bezsprzecznie uznała "Thelmę i Louise" za dzieło przełomowe i ważne w historii kina. Rozumiem, że Twoja opinia unieważnia wszystko, co do tej pory o nim powiedziano i napisano. Od dziś staniesz się klasykiem, którego słowa będą cytowane po wsze czasy. Po piąte, "Dzikość serca" to postmodernistyczna zabawa gatunkiem, bardziej przypomina drwinę z niego niż realizację jego poetyki. Cenię ten obraz i uważam za znakomity, ale nie zestawiałbym go z dziełem Scotta, bo to bez sensu. Dwa odmienne filmowe światy. :-)) Natomiast obraz Penna nie wytrzymuje próby z pierwowzorem literackim, dobre kino, ale zbyt wykoncypowane. Penn to świetny aktor, reżyser poprawny. Po któreś tam, pozdrawiam i życzę wielu filmowych olśnień.

ocenił(a) film na 10

:)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
Tassadar_Silesia_Breslau

Z reguły uważam wypowiadanie się na forach internetowych za stratę czasu, ponieważ dzisiejsze dyskusje odbywają się wg zasady: ,ja tak uważam, ale dlaczego, to już się nie pytaj, a jeśli ci się nie podoba to spadaj'. Ludzie nieczęsto rozumieją istotę dyskusji. Sądzę, że dyskutując powinniśmy się jak najwięcej nauczyć, wziąć dla siebie. Takie podejście nie wyklucza prawa do własnego zdania dla każdego kto bierze udział w rozmowie. Ale trzeba słuchać (czytać ze zrozumieniem). No cóż, jeśli chodzi o opinię wyrażoną przez użytkownika o nazwie Tassard_Silesia_Breslau ( Litości!!!!! Długo to obmyślałeś?) to nie ma w niej nic do rozumienia, ponieważ nic w niej nie ma, więc trudno się do niej odnieść. Film "Thelma i Louise' jest jednym z moich ulubionych filmów z wielu powodów. Oczywiście jako film drogi ( trochę nietypowy, ale to jeszcze lepiej) i z paru innych powodów dość oczywistych dla ludzi rozgarniętych. Jednym z głównych powodów dla których wracam do tego filmu jest to, że jest o 'mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet'. Drogi Tassard..., czy jak ci tam, film nakręcony wg książki Larssona to tylko pozornie inna bajka. Jeśli doczytasz do tego miejsca to chcę ci powiedzieć, że masz cholerne szczęście, że Twojej żonie film 'Thelma i Louise" się nie podobał, bo w innym przypadku miałbyś przerąbane. Życzę szczęścia małżeńskiego.....:D I jeszcze jedno: jeśli ktoś mówi mądrzej od ciebie, albo nie wiesz o co mu chodzić to nie znaczy, że chce Ci dokopać.
Pozdr. dla clerksa:) Normalnie sama w to nie wierze, ale specjalnie założyłam konto żeby to napisać. Od czasu do czasu jednak głupota ludzka mnie jeszcze porusza i jak ktoś próbuje sensownie z tym walczyć to trzeba go wesprzeć, no nie?

użytkownik usunięty
e69

Dzięki za słowa otuchy! Kreowanie wypowiedzi jako szacunku dla prawdziwych filmowych dzieł sztuki, których coraz mniej, jest pasjonującą przygodą. Smutna to prawda, że często ludzie piszą byle co i byle jak, ale takie czasy! Chaplin by się uśmiał! A Ty pisz dużo! Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10

Raczej nie planuję dużej aktywności na filmwebie, bo złośliwe ze mnie stworzenie a sarkazm jest dzisiaj coraz rzadziej rozumiany. Wole czytać to co piszą inni, byle pisali mądrze. Chociaż pewnie jak już tu jestem to raz po raz się skuszę. Ale szczerze mówiąc wolę pobiegać :)

ocenił(a) film na 4

O rety, naprawdę w to wierzysz? film godny reżysera z polskiego podwórka bo na nic wyższego nie zasługuje. Fajne aktorki i to tyle, a baja nudna i naciągana, a ostatnia scena to kicz i farsa :) dla osób stojących na przepaścią, a nie żaden manifest. Już wolałem piratów z Giną, tam przynajmniej coś się działo poza rozważaniami niezaspokojonej waginy i wstrętnej męskiej opozycji bez alternatywy...

użytkownik usunięty
dodex

Kolejna wypowiedź dziecka, którego edukacja filmowa sprowadza się do znajomości "Matrixów" i "Władcy Pierścieni" . Nie wypowiadaj się o filmach, które są dziełami sztuki, bo brakuje Ci elementarnej wiedzy. "Pociąg z forsą" oceniony przez Ciebie jako bardzo dobry - koń by się uśmiał, razem z całą stadniną. :-) Znakomity "Obcy - 8. pasażer Nostromo" na równi z kiepskim "Obcy: Przebudzenie" to nie brak gustu filmowego, tylko zwyczajna ignorancja, u podstaw której leży marny intelekt. Jerzy Płażewski, jeden z najznakomitszych krytyków filmowych na świecie, uznał film Scotta za dzieło wybitne. Twoją wypowiedź traktuję jak "kicz i farsę", na tym portalu nie pierwszą, nie ostatnią. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 4

Oj jaśnie oświecona pani raczy wybaczyć, że się z nią nie zgadzam. Ocenianie Thelmy i Luizy na 10 to jakby przyznać 10 złotopolskim czy innemu straszydłu.
Film zdecydowanie dla utożsamiających się z bohaterkami nie najbystrzejszych dziewczynek. Słaby jako film akcji i równie mądry co skok z przepaści na koniec - a ponoć miał to być film ambitny. Doprawdy 10 się należy. W porównaniu "Pociąg z forsą", jedna z moich ulubionych komedii z czasów liceum, wypada nader korzystnie.
A co do wypowiedzi krytyków: nie czytam i nie ustosunkowuję się i nie oceniam filmu zanim nie obejrzę. Podobnie reżyserów i aktorów oceniam za każdy film a nie za uprzednio zdobyte ordery.

użytkownik usunięty
dodex

Dziewczynko z długimi warkoczami, nikogo nie obchodzi, że "Pociąg z forsą" to Twoja ulubiona komedia z czasów liceum. Twój dobór argumentów krytycznych jest zabawny. ;-) Po prostu nie umiesz czytać tekstów kultury. Niczego nie uzasadniasz, mylisz podstawowe gatunki filmowe, a wypowiadasz się w przekonaniu znawcy tematu. Trochę o gatunkach filmowych mogłabyś poczytać, skoro już zabierasz głos na tym forum. "Thelma i Louise" to nie kino akcji, lecz film drogi. O reszcie pisałem wcześniej. A co do utożsamiania się z bohaterkami - jedni to czynią, drudzy chłodnym okiem obserwują ich poczynania i wyciągają wnioski. Są tacy, którzy "Przygodę" M. Antonioni'ego czy "Okno na podwórze" A. Hitchcocka uważają za dwie godziny nudy, a zachwycają się "American pie". Po prostu, istnieją odbiorcy kultury wysokiej i kultury niskiej. I cała masa ignorantów, która nie ma bladego pojęcia o klasyce filmowej. Cieszę się, że przed obejrzeniem filmu nie czytasz wypowiedzi krytyków ani go nie oceniasz. :-) To budujące... Pozdrawiam, Moja Śliczna! :-)

ocenił(a) film na 4

Tak jak piszesz, są tacy co się zachwycają podróżą w zdezelowanym aucie dwóch zawiedzionych życiem bab, a są tacy co wolą zupełnie inne atrakcje i za żadne skarby nie nazwie pierwszego klasyką, bo z jakiegoż powodu? Natomiast Hitchcocka wyjątkowo cenię, za to Woody'ego Allena już gdzieś w połowie stawki.
I nie mylę tematów, tyle się ustosunkowuję do Twojej wcześniejszej niecnej wypowiedzi próbującej przyrównać komedię do pseudo psychologicznej rosterki kończącej się, chwała Najwyższemu Dobru, w przepaści.
Jak można zauważyć, wstrzemięźliwość jest moją dość mocną stroną, ocenami typu '10' nie obdarzam nagminnie... generalnie tego typu zachwyt jest mi obcy.
Jak napiszesz coś zabawnego to z chęcią przeczytam, póki co możesz bazować na mądrości z dzienniczka Bridget Jones i kompanii, która z definicji śmieszna nie jest (dla mnie - osoby wszelako będącej ignorantem).
Pozdrawiam serdecznie i życzę nawrócenia (może mocno na wyrost).

użytkownik usunięty
dodex

Nie zarzuciłem Ci mylenia tematów, tylko nieznajomości gatunków filmowych! „Thelma i Luiza” nie jest kinem akcji, tylko filmem drogi. Zalecam czytać uważniej! Zresztą Twoja interpretacja filmu jest taka, jak Twoja pisownia. Popełnione przez Ciebie błędy ortograficzne świadczą o Twojej wiedzy. Przykłady: „pseudopsychologiczny” piszemy łącznie, a „rozterki” przez „z” - nie „s”. A mądrości Bridget Jones mają pewną wartość, bo humorystycznie traktują o kondycji trzydziestoparolatków. W Twoich komentarzach jest tylko intelektualny marazm i śmiertelna obraza na dwie baby, które wsiadły do zdezelowanego samochodu, by wyjechać na weekend w góry… Przebij w sobie ten balon malkontenta i ciesz się życiem! Pozdrawiam!
PS O moje nawrócenie się nie martw, dam sobie radę. :-)

ocenił(a) film na 4

Mam nadzieję, że dasz sobie radę :) z braku argumentów można podpierać się wyszukiwaniem błędów w poprawnej polszczyźnie, jakoś specjalnie ich nie popełniam. Nawet jeśli zawęzić kategorię do filmów drogi, to jest naprawdę wiele lepszych: Bonnie and Clyde, Znikający punkt, Autostopowicz, można wymieniać dalej.
Jeśli lubisz filmy o dobrze wyglądających babkach z kompleksami, bzykającymi się z pierwszym lepszym w przydrożnym barze, mających na bakier z prawem i zdrowym rozsądkiem a na dodatek preferujących skoki na główkę z przepaści bez asekuracji, proszę bardzo, wolna wola, ale to nie dla mnie.
Nie mogę tego filmu polecić, całe szczęście Ridley Scott nakręcił sporo dobrych filmów, które można obejrzeć z przyjemnością.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
dodex

Kropla drąży skałę! Cieszę się, że dotarło w końcu do Ciebie, o jakim gatunku filmowym mówimy. Dalej, argumenty, przedstawiłem własne we wcześniejszych postach. Twoje stanowisko ogranicza się do kipiących od emocji i niestarannie gramatycznie zredagowanych zdań: „pseudo psychologicznej rosterki kończącej się, chwała Najwyższemu Dobru, w przepaści”, „filmy o dobrze wyglądających babkach z kompleksami, bzykającymi się z pierwszym lepszym w przydrożnym barze, mających na bakier z prawem i zdrowym rozsądkiem a na dodatek preferujących skoki na główkę z przepaści bez asekuracji”. Wybacz, jeśli to są rzetelne argumenty, to trylogia „Władca Pierścieni” jest musicalem w stylu „Kabaretu”. Nie wyszukuję błędów w Twoich wypowiedziach – one są po prostu rażące, nie sposób ich nie zauważyć. Gdybym zamieścił wypowiedź typu: ">Władca Pierścieni< to trzygodzinna nuda, którą powołał do filmowego życia Peter Jackson, bo chciał się pobawić możliwościami technicznymi obrazu i poza efektami specjalnymi niczego interesującego w tych filmach nie ma. Poza tym przyznawanie tym produkcjom najwyższej oceny, to jakby uznać za arcydzieło >Modę na sukces< – takie samo tempo akcji, niemiłosierne dłużyzny i bezsensowne motywacje bohaterów”, to nie tylko naraziłbym się na śmieszność, co zostałbym uznany za kretyna. I byłoby to słuszne! Ty właśnie zrobiłeś coś podobnego z filmem Scotta – napisałeś stek bzdur, jakbyś był rozkapryszonym dzieckiem, a co gorsza – tkwisz w przekonaniu, że to mądrości na miarę starożytnych filozofów. Chłopie, obejrzyj ten film bez tego absurdalnego nadęcia. Z tej opowieści o dwóch rozczarowanych życiem kobietach wynika prawda, której nie chcesz dostrzec – każda drastyczna forma buntu przeciwko ustalonym normom jest drogą do samozagłady. Bohaterki nie triumfują w finale, ich rozumienie wolności ponosi klęskę, jedyny wybór, jaki im pozostał, to decyzja o samobójstwie. Scott pokazał w swym filmie wiele wymiarów funkcjonowania owej wolności, która jest pułapką – bohaterki, złamawszy raz prawo, zachowują się jak mężczyźni, którym w czasie podróży wymierzają karę: Thelma obezwładnia policjanta, po czym zamyka go w bagażniku, Luiza wysadza w powietrze cysternę… Tragiczny finał jest konsekwencją ich działań, zapędzone w kozi róg wybierają ostateczne rozwiązanie, bo nie mogłyby wrócić do rzeczywistości, którą zanegowały. „Thelma i Luiza” to nie żaden manifest, tylko smutna opowieść o konsekwencjach rozumienia wolności przez pryzmat własnych pragnień. Tyle! To ten sam sposób rozumienia istoty kina co „Bonnie i Clyde”, natomiast „Znikającemu punktowi”, a zwłaszcza „Autostopowiczowi” daleko do arcydzieła Scotta. Uffff… Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 4

Szkoda z Tobą dyskutować... ja nie mam emocji odnośnie tego filmu, poza może żalem za panem Keitlem czy jak to się pisze, w ostatniej scenie.... Żal mi się zrobiło człowieka wydawałoby się rozsądnego za taką reakcję na dwa półmózgowia skaczące w ostatnią DROGĘ życia.
"Władcę Pierścieni" przeczytałem wielokrotnie, w tym w oryginale, znam takich co nie lubią i respektuję.
Proszę, nie tłumacz mi filmu, zrozumiałem go niestety za pierwszym razem i nie chciałem do niego wracać, gdybym przypadkowo nie natknął się na tą apoteozę bezmyślności, którą to udało Ci się opisać, razem z wygórowaną ponad wszelkie możliwości oceną...
Chcesz i wolisz oglądać takie historie, jak napisałem, proszę bardzo, nie pastwij się nade mną, jak nauczyciel nad uczniem, który przez przypadek odkrył, że coś jest inaczej niż w podręczniku.
Nie przekonasz mnie a i ja Ciebie.

użytkownik usunięty
dodex

To nie dyskutuj ze mną. Nie mam zwyczaju przekonywać ludzi, którzy nie umieją czytać ze zrozumieniem i poprawnie posługiwać się językiem ojczystym, bo to bez sensu. Zamknij się w swej wieży i podziwiaj muskulaturę Conanów, Cooperów czy Stathamów! Albo po prostu umów się z facetem na randkę, bo mizoginizmem śmierdzisz na odległość. A z filmu Scotta nie zrozumiałeś niczego. Koniec. Wszystkiego dobrego!
PS Rzeczywiście, odkryłeś coś innego w podręczniku niż mówił nauczyciel, ale to nie był przypadek, po prostu na lekcji języka polskiego wertowałeś podręcznik do chemii.

ocenił(a) film na 9

Kurcze, aż muszę to napisać.
Clerks, popieram Cię w pełni. A nawet gdybym nie popierała, to i tak doceniam kulturę z którą się wypowiadasz. Nawet jeśli dyskutującymi są takie jednostki jak dodex. Może się wydać zbędne, że to piszę, ale nie mogłam się powstrzymać, bo sztuka polemiki na poziomie zanika coraz bardziej (patrz dodex i założyciel tematu), dlatego zawsze dobrze zobaczyć w Internecie takie osoby jak Ty :)
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
BeeBee61

;-) Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 4
BeeBee61

Polemika polega na wymienianiu racji a nie bezmyślnemu przyklaskiwaniu, jak to zrozumiesz możesz mi zarzucać brak tzw. kultury, choć uważam, że nie ma słów opryskliwych, są jedynie takie, które oddają naturę tematu.
Mowa ugrzeczniona jest charakterystyczna dla konformistów i szlachty przedrozbiorowej lubujących się w "wolności" pojętej "szeroko". Dalej nie chce mi się komentować bo i tak pewnie nie zrozumiesz, więc wracaj do studiowania kultury skoro treść ewidentnie nie jest Twoim konikiem.

Dla mnie "Tekla i Lusia" są antytezą przyjętego założenia, a najlepszym podsumowaniem Oskar dla scenarzystki, po którym została awansowana na generała i przeniesiona w stan spoczynku... może po to żeby nie zatruwać i tak biednej amerykańskiej filmografii kolejnym chłamem (mimo że przecież miało być tak pięknie)..

ocenił(a) film na 9
dodex

O, dopiero zauważyłam.

''Polemika polega na wymienianiu racji a nie bezmyślnemu przyklaskiwaniu''

Widzisz, najwyraźniej pominąłeś bardzo ważną część moje wypowiedzi, pozwól, że się zacytuję: Clerks, popieram Cię w pełni. A NAWET, GDYBYM NIE POPIERAŁA, to i tak doceniam kulturę z którą się wypowiadasz.'' - Skup się na fragmencie z wielkimi literami. Nie chodzi o to, co czy Clerks chwali film, chodzi o to, że swoją opinię wyraża kulturalnie, czego Ty absolutnie nie nie robisz. Mało tego - przez brak jakichkolwie argumentów starasz się obrazić współdyskutującego (np. mnie).

Ja doceniam takich użytkowników jak Clerks bo wspaniale wybijają się ponad prymitywny tłum, którego najwyraźnie jesteś częścią.
W każdym razie idę być konformistką gdzie indziej.
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

Podpisuję się pod tym co napisałeś. Imieniem i nazwiskiem. I wkurza mnie jak ktoś stosuje zasadę "wolność słowa i mogę pisać nawet bzdury! trochę kultury! a jak nie to w mordę!" pozdr.

użytkownik usunięty

:-) Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 9
dodex

Ty mi nie obrażaj Brada Pitta, wszystkie Twoje pseudointelektualne wywody zniosę, łącznie z ksywą rodem z gwiazdy naszej sceny muzycznej, ale żeby Brada nazwać pierwszym lepszym to już skandal!!!! :-D

ocenił(a) film na 4
irkaw

W końcu jakiś zabawny wpis. Jakże różny od głosów purystów, którzy czytają do poduszki słownik ortograficzny i nie uznają innych interpretacji wiersza od tych dostarczonych z kuratorium.

PS. Ksywa niestety powstała w czasach kiedy wątpliwa gwiazda rozrywki nosiła jeszcze pieluchy i tak w ogóle to czasem dobrze być nieznośnym.
PS2. A co do Pita... Zdaję sobie sprawę, że jest atrakcyjny dla większości płci przeciwnej, ocena zaś opisuje jedynie jego epizodyczną rolę w filmie.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
dodex

Wczoraj bym nie uwierzyła, ale chyba zaczynam Cię lubić :-)

ocenił(a) film na 9
Tassadar_Silesia_Breslau

nie znasz się i tyle, Kogel Mogel jest spoko ale żeby zaraz dawać mu 10!?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones